środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział 14

Obudził mnie czyjś dotyk, otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam że Harry gładzi ręką mój policzek, przy tym się uśmiechając.
- dzień dobry kochanie jak się spało - zapytał 
- wspaniale nawet w nocy nie słyszałam jak Darcy płakała- przyciągnęłam się - a tak w ogóle to byłeś u nie.....- nie dokończyłam bo właśnie się zorientowałam że mała leży tuż obok mnie przeniosłam się do pozycji siedzącej i wzięłam małą na ręce - widzisz kochanie mamusia cię nie zauważyła  - mówiłam do dziewczynki - pewnie nie się nie wyspałeś nie ? - usadziłam małą nna kolanach i spojrzałam na chłopka 
- nie, właśnie się wyspałem, mała zaczęła płakać dopiero rano, w nocy ani razu się nie obudziła - zaśmiał się 
- co, nie obudziła się pani ani razu - mówiła do Darcy - no proszę, może już się tak często nie będzie budziła - kiedy skończyłam mówić zadzwonił Harr'ego telefon, chłopak sięgnął po niego i odebrał 
- halo ... teraz ...... gratuluję.......... Danielle urodziła - tym razem zwrócił się do mnie - okej na razie - powiedział i rozłączył się - no to nasz  Liam został ojcem - powiedział odkładając telefon na szafkę nocną 
- boże ale się cieszę, mówi coś że możemy przyjechać ? 
- tak powiedział że możemy wpaść po południu, bo na razie Dan jest zmęczona i odpoczywa
- znam ten ból - zaśmiałam się 
- no Darcy wujek Liam został tatusiem - połaskotał małą po brzuszku 
- trzeba będzie jeszcze zajechać do jakiegoś sklepu z zabawkami po drodze
- masz rację, to może już zacznijmy się szykować co ? 
- okej to ja idę ubrać małą a ty się szykuj - powiedziałam i wstałam z łóżka 
- nie, daj mi małą i ty idź się szykuj pierwsza później ją ubierzemy - jak powiedział tak tez zrobiłam dałam mu Darcy i poszłam do łazienki
- Harry tylko uważaj na nią, bo ty jak coś czasami wymyślisz to aż strach ci dać dziecko - cofnęłam się jeszcze na chwilę do pokoju 
- Em, kochanie to również moja córka nie musisz się o nią bać  ja jej nic nie zrobię - zaśmiał się, a ja weszłam z powrotem do łazienki, wzięłam szybki prysznic, owinęłam się w ręcznik i wyszłam do pokoju, Harry nadal leżał na łóżku i bawił się z Darcy. 
- o zobacz Darcy mama przyszła, piękna nie, ty też będziesz taka ładna, no jak jeszcze odziedziczysz po mnie urodę to będziesz jeszcze piękniejsza - kiedy to usłyszałam momentalnie stanęłam i spojrzałam na chłopaka, jego wzrok pokierował się na mnie i po chwili  z jego twarzy znikł uśmiech 
- uważaj sobie - posłałam mu zabójczy wzrok i ruszyłam w stronę szafy, wyciąnęłam ubrania i poszłam z powrotem do łazienki aby się ubrać. Po chwili  byłam gotowa, wróciłam do pokoju i wzięłam od Harr'ego Darcy. 
Kiedy byłam już u małej w pokoju położyłam ją na przebieraczku i zaczęłam rozbierać, po chwili do pokoju wszedł Harry.
- Harry podaj mi body i uszykuj jakieś ciuszki - powiedziałam do niego kiedy zmieniałam małej pieluchę. 
- proszę - chłopak podał mi ciuszki, a ja ubrałam w nie Darcy. 
- idź się szykuj i jedziemy - powiedziałam do Styles'a. 


                                                *** 

Zjedliśmy już śniadanie, Harry zapiął małą w nosidełku w samochodzie i mieliśmy już jechać, kiedy nagle Harr'emu przypomniało się że nie wziął dokumentów, szybko pobiegł do domu i po chwili wrócił z nimi. Chłopka przekręcił kluczyk w stacyjce i auto ruszyło. Po drodze kupiliśmy jeszcze misia małemu, Danielle i po godzinie byliśmy już w szpitalu. W recepcji dowiedzieliśmy się gdzie leży Dan i zaraz byliśmy u niej. 
- hej - przywitałam się- gdzie ten malutki aniołek - podeszłam do inkubatora, był taki malutki i śliczny - o jaki śliczny- powiedziałam z uśmiechem
- cześć, i jak tam nasz tatusiu - odezwał się Hazz, który zwrócił się do Liam'a
 - i jak się czujesz ? - spytałam Dan, a chłopaki odłączyli się od nas i zaczęli rozmawiać o czym innym 
 - jestem zmęczona, ale najważniejsze że już po wszystkim - uśmiechnęła się i spojrzała na małego 
- wybraliście już imię ? 
- jeszcze nie, ale mamy kilka, więc tylko trzeba się na któreś zdecydować - zaśmiała się i po chwili do sali weszła reszta ( Zayn, Niall, Lou, El, Agnes, Perrie) 
- hej - przywitali się wszyscy 
- cześć - odpowiedzieliśmy 
- no to gdzie ten przystojniak - zaśmiał się Lou
- o jest nasz bobasiek - powiedziała El,a reszta się zaśmiała 
- o jaki słodki - odezwała się Agnes
- a prawie bym zapomniała- powiedziałam i sięgnęłam po misia którego kupiliśmy małemu- proszę to od Darcy, ode mnie i Harry'ego - powiedziałam i podałam Dan misia
- Liam patrz jaki śliczny - powiedziała, a brunet się odwrócił i podszedł do nas a zaraz za nim Harry z Darcy na rękach.
- słodki od kogo ?- zapytał 
- od Em 
- ziobać co tata tu ma misia widziś - mówił do malucha...

poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 13



Właśnie miałam otworzyć drzwi do pokoiku małej, ale Harry mi przeszkodził.
- kochanie jesteś głodna ? - krzyczał z dołu
- nie właśnie wchodzę do małej pokoju - powiedziałam i otworzyłam drzwi ujrzałam mały pokoik, przytulny no  i oczywiście dla dziewczynki.
- i jak ci się podoba - usłyszałam głos za moim pleców
- jest wspaniały, tak jak sobie go wyobrażałam - odwróciłam się do niego i przytuliłam.
- to dobrze że ci się podoba - pocałował mnie w głowę - gdzie masz  Darcy ? - zapytał
- śpi u nas na łóżku, lepiej do niej pójdę - powiedziałam i poszłam do naszej sypialni, kiedy przekroczyłam próg pokoju ujrzałam słodko śpiącą Darcy.
- śpi - do pokoju wszedł Harry
- śpi, spójrz na nią - chłopak do mnie podszedł i przytulił - nie mogę uwierzyć że jest nasza - spojrzałam na niego
- ja nie mogę uwierzyć że to wy jesteście moje - przycisnął mnie jeszcze bardziej do siebie
-kocham cie
- ja ciebie też skarbie - pocałował mnie w głowę
- może ją rozbiorę, przebiorę i położę do łóżeczka ?
- tak zrób, a ja przygotuję kolacje - powiedział i zaraz znikł mi z pola widzenia, ja wzięłam małą na ręcę
 i poszłam z niż do jej pokoju, rozebrałam, ubrałam w pajacyka i położyłam do łóżeczka
- Em a nie trzeba jej nakarmić - usłyszałam głos loczka, który stał oparty o framugę drzwi
- już ja karmiłam, ale w nocy pewnie się obudzi parę razy i będzie trzeba jej dać mleko - uśmiechnęłam się do chłopaka - więc tatusiu spania nie będzie - podeszłam do niego i strzeliłam palcem w nos, po czym ruszyłam na dół prosto do kuchni. - gdzie ta kolacja - zapytałam Harr'ego który właśnie wszedł do kuchni
- na stole - powiedziała i zaraz poszliśmy do salonu aby zjeść przygotowaną  przez Styles'a kolacje


                                                                   ***

Spałam sobie kiedy nagle usłyszałam płacz Darcy, niechętnie podniosłam się z łóżka i poszłam do małej, już miałam ją wziąść na ręce kiedy nagłe poczułam czyjeś ręce na biodrach, szybko się odwróciłam i zobaczy łam zaspanego Harr'ego.
- idź spać ja jej dam mleko - powiedział zachrypniętym głosem
- ale wiesz jak się pod.......- zaczęłam ale nie dokończyłam
- kochanie, ja wszystko wiem, idź spać
- ale na pewno - spojrzałam  na chłopaka
- tak a teraz idź spać, ja się wszystkim zajmę - upewniał, zgodziłam się i wróciłam do łóżka.


                                                                 ***

Obudził mnie słodki zapach, najwidoczniej Harry coś pichcił w kuchni, wstałam, poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i ubrałam się i poszłam sprawdzić co u małej, kiedy podeszłam do łóżeczka zobaczyłam że jej tam nie ma, szybko zbiegłam na dół.
- Harry gdzie Darcy ? - wleciałam do kuchni jak huragan
- spokojnie śpi w wózku w salonie - powiedział Harry, który smażył naleśniki  
- ale żeś mnie wystraszył - złapałam się za głowę


                              ***

-Harry idę na spacer, idziesz ze mną ? - zapytałam chłopaka, który siedział w salonie na kanapie  z laptopem.
- jasne że idę - odłożył laptop na bok i szybkim krokiem ruszył w stronę korytarza, aby ubrać buty. - możemy iść- powiedział i już po chwili szliśmy przez park.
- może zajdziemy do Dan i Liama - spojrzałam chłopaka który prowadził wózek
- jasne, ale nie wiemy czy są w domu, może lepiej zadzwoń co ?- chłopak spojrzała na mnie
- okej, ale nie wzięłam telefonu, musisz dać mi swój, no chyba że też nie wziąłeś - podniosłam jedną brew
- mam - powiedział i wyciągnął iPhona z tylniej  kieszeni swoich spodni- proszę - podał mi go, wyszukałam numer do Liama w kontaktach i zadzwoniłam
- halo ?- usłyszałam głos chłopaka
- hej Liam, jesteście w domu z Dan ?
-wiesz jakoś nie trafiłaś, jesteśmy u chłopaków - oznajmił
- okej no to zaraz z Harr'ym będziemy. Pa - powiedziałam i rozłączyłam się
- i co ? - zapytał Styles
- są u chłopaków
- no to jedziemy do chłopaków

                                                                   ***

Drzwi otworzył nam Zayn, przywitaliśmy się z nim i weszliśmy do domu, ściągnęliśmy buty,  Harry wziął małą na ręce i razem  poszliśmy do salonu gdzie wszyscy siedzieli.
- cześć wam - przywitałam wszystkich z uśmiechem na twarzy
-Hej !- wykrzyknęli wszyscy
- jak tam się trzymasz Jess - zapytała Dan
- dobrze, a ty kiedy w końcu wybuchniesz, co ? - zaśmiałam się 
- no jeszcze tylko 2 tygodnie - uśmiechnęła się
- o i jest nasz tatuś - nagle odezwała się Perrie do Harre'ego, który właśnie wszedł do salonu z małą na rękach
- ciszej dziecko mi wystraszysz - zaśmiał się 
 - oj przepraszam - zaśmiała się dziewczyna i podeszła do chłopaka - mogę ją ponosić - pytanie skierowała do Styles'a
- jasne, proszę - uśmiechnął się, a blondynka przejęła od niego Darcy.
- jaka ona jest słodka i taka grzeczna - zaczęła chwalić małą
 - no Zayn czas na ciebie chłopie - Harry usiadł obok chłopaka na kanapie i poklepał go po plecach przy tym się tylko śmiejąc
- tak ciekawe kto będzie się zajmował a po za tym trasa, wyjazdy kilku miesięczne - odezwał się mulat
- oj Zayn czym się przejmujesz weźmiesz...- zaczął Liam, ale nie dokończył bo chłopak mu  przerwał
 - a Perrie, przypominam że ona tez jest w zespole, też nie będzie miała czasu
 - dobra wiecie co może skończmy ten temat- przerwał Harry - będziecie się martwić jak się stanie a nie
 - masz racje - odezwała się Dan - nie ma co wyprzedzać  faktów

                                                                         ***

Zeszliśmy na temat chrztu Darcy, chłopcy  się kłócą  kto będzie chrzestnym, chłopcy to mam na myśli Nialla i Louisa.
- ej bo zaraz żaden z was nie będzie tym chrzestnym - przerwał ich kłótnie Harry
- ej no to ja jestem ciekawy kogo weźmiesz - odezwał się Lou
- Liam - wtrąciłam się - albo Alex
- no ej - powiedział Niall
- co no ej, to nasze dziecko i sami wybierzemy - spojrzałam na Harr'ego
- zgadzam się z tobą - usiadł obok mnie na wielkiej kanapie
Rozmawialiśmy jeszcze o paru innych rzeczach kiedy nagle Darcy zaczęła płakać, pewnie jest głodna pomyślałam, wstałam i wzięłam ją od Perrie
- idziemy już - zapytał Harry
- nie idę ją nakarmić - powiedziałam i ruszyłam w stronę pokoju gościnnego który znajdował się na parterze, usiadłam na łóżku i zaczęłam ją karmić kiedy do pokoju ktoś wszedł, nie widziałam kto to bo byłam tyłem do drzwi.
- to ja Harry - usłyszałam głos mojego męża
- już się wystraszyłam że to któryś z chłopaków
- no widzisz a jednak to ja - chłopak usiadł na przeciwko mnie na krześle i przyglądał mi się uważnie
- przyszedłeś sobie popatrzeć  - spojrzałam na chłopaka a  ten podniósł głowę do góry i spojrzał mi w oczy
- nie, ale mam dla ciebie propozycje
- jaką ?-zdziwiłam się
- może pojedziemy do moich rodziców co, na tydzień mama się ucieszy a zwłaszcza że jeszcze nie widziała Darcy na oczy
- w sumie możemy pojechać, ale kiedy, bo moi rodzice chcieli nas odwiedzić w przyszłym tygodniu - przygryzłam dolną wargę
- no pojedziemy za dwa tygodnie skoro jeszcze twoi rodzice przyjeżdżają - uśmiechnął się - wracamy już - zapytał, a ja pokiwałam tylko głową
- no to czekam w salonie - wstał i wyszedł z pokoju

                                                                  ***


- Harry chodź trzeba małą wykąpać - zawołam a chłopak zaraz znalazł się w pokoiku małej
- no Darcy twoja pierwsza kąpiel w domu nie - zaczął łaskotać małą po brzuszku
- no chodź tutaj z nią - powiedziałam do chłopaka czekając przy wanience w łazience, chłopak zaraz sie pojawił i zaczęliśmy ją kąpać.
- skąd wiesz jak masz ją kąpać - zapytał Styles
- takie rzeczy się wie kochanie,a tak naprawdę mama mi powiedziała- zaśmiałam się i okryłam małą ręcznikiem, wytarłam i ubrałam w pajacyka.
- daj uśpię  ją - podszedł do mnie Harry kiedy ja próbowałam małą uspać
- dam sobie radę - odmówiłam
- kochanie na pewno jesteś zmęczona, idź się wykąpać  i połóż się do łóżka ja zaraz przyjdę - dłużej mu się nie upierałam, przejął ode mnie Darc, a ja poszłam do łazienki nalałam gorącej wody do wanny i weszłam do niej, relaksowałam się kiedy nagle zakukał ktoś do  drzwi nic nie odpowiedziałam, po chwili usłyszałam jak drzwi się otwierają i ktoś w chodzi do środka.
- Em.. - szepnął
- hmm..?
- kocham cię - dodał po chwili, zdziwiło mnie to trochę, ale starałam nie okazywać tego
- ja ciebie też - chłopak nachylił się nade mną i musnął moje usta - a tak na poważnie to co chcesz ?- chłopak spuścił głowę na dół, ale w końcu się odezwał
- no bo wiesz..- zacinał się - dawno tego nie robiliśmy, a ja -nie dokończył bo mu przerwałam
- masz ochotę prawda - chłopak spojrzał na mnie
- ale pewnie nie chcesz nie - posmutniał
- chcę ale dopiero gdy wyjdę z wanny - zaśmiałam się, a u chłopaka na twarzy ukazał się wielki uśmiech - no posiedzę sobie jeszcze - pomyślałam - no ok. 15 minut - nagle Harr'emu uśmiech znikł z twarzy
-nie bo wyjdziesz teraz - schylił się nad wanną  i wyciągnął mnie z wody
- Harry co ty robisz ?! - starałam się nie krzyczeć
- no idę - zaśmiał się
- chociaż daj mi ręcznik - powiedziałam kiedy położył mnie na łóżku - będziemy mieli całą pościel mokrą
Chłopak podał  mi ręcznik i przyglądał się jak się wycieram
-mmm - mruknął cicho, podszedł do łóżka i powoli kładł się na nie, blisko mnie tak że ocierał się o moje ciało swoim.
- kombinujesz skarbie  - rzuciłam ręcznik gdzieś na podłogę i zwinnym ruchem usiadłam na Harr'ym, ten tylko pociągnął mnie do siebie i zaczął całować - tylko pamiętaj że mała śpi - szepnęłam
- wiem kochanie, będę cichy jak myszka - zaśmiał się i przewrócił mnie tak że teraz ja byłam pod nim
Zaczęłam dobierać się do jego spodni, ale pasek mi to utrudniał, siłowałam się z nim dłuższą chwilę aż w końcu mi się udało, zerwałam z chłopaka spodnie, a zaraz po tym też bokserki. Harry zaczął zjeżdżać coraz niżej aż w końcu dotarł do celu, czyli mojej kobiecości, zaczął się nią bawić, robił okrężne ruchy w okół mojej pochwy, po dłuższej chwili wsadził we mnie trzy palce, na co ja zareagowałam cichym jęknięciem.  Po dłuższej chwili kazałam Harr'emu wejść we mnie, zrobił to tak gwałtownie, że zaczęłam jęczeć jeszcze głośniej
- Hhhaarryyyy !- krzyknęłam a chłopak zatkał mi buzię ręką, po czym szepnął
- kochanie pamiętaj że mała jest obok - uśmiechnął się, chłopak wchodził we mnie coraz to mocniej, aż w końcu wypuścił swoje soki, poczułam jak rozpływają się we mnie. Pocałowałam Styles'a namiętnie, a chłopak wyszedł ze mnie i opadł obok mnie na wielkim łóżku.
- jesteś wspaniała - powiedział i skierował wzrok na mnie
- ty też- uśmiechnęłam się - wiesz podziwiam cię - kiedy to powiedziałam zauważyłam jak na chłopaka twarzy maluje się znak zapytania - no że wytrzymałeś dziewięć miesięcy bez seksu.
- skarbie opłacało się czekać - zaśmiał się i pocałował namiętnie 


poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 12

                                                            ** Trzy dni później **

Codziennie przesiadywałem u Emmy i Darcy w szpitalu. Teraz też, trzymam mała na rękach, i rozmawiam z Em.
-Kiedy cie wypisują - zapytałem i spojrzałem na dziewczynę
- był lekarz i  mówił że jeszcze na tydzień zostanę - położyła się do łóżka - tak strasznie dłuży mi się ten czas
-kochanie przecież ja przyjeżdżam do ciebie codziennie- mówiłem  no chyba ze cię przynudzam i nie mam przyjeżdżać co ? - podszedłem do łóżka i nagle mała się obudziła i zaczęła płakać - karmiłaś ja ?
- no właśnie muszą ją nakarmić - usiadła na łóżku i wystawiła ręce po małą - daj mi ją - tak też zrobiłem, podałem jej Darcy, a Em zaczęła ją karmić
- yy Em jak ty chcesz wrócić do domu skoro my nie mamy ani łóżeczka, wózka ani nic - dziewczyna spojrzała na mnie
- no to tatusiu pora się zaangażować i kupić - uśmiechnęła się
- no, a może nie wiesz czy Liam z Dan już kupili  tego typu rzeczy ?
- wiesz na wet nie wiem, może weź do nich zadzwoń
- no okej - wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer do Dan
- Hej Dan
- hej coś się stało że dzwonisz
- nie nic po prostu chciałem się tylko zapytać czy już kupiliście wózek, łóżeczko itp dla dziecka ?
- jeszcze nie jutro jedziemy a co ?
- no właśnie my też jeszcze nie mamy a musimy mieć bo Em wychodzi za tydzień a nic nie jest gotowe- podrapałem się po głowie
- jeśli chcesz to możesz się z nami zabrać 
- okej, to o której ?
- jutro tak około 13 pojedziemy
- okej to będę  czekał u Em w szpitalu
- no, to do zobaczenia, pa - powiedziała i rozłączyła się 
-i co ?- zapytała Em
- jutro o 13 pojedziemy, bo oni te z nie mają i jutro właśnie jadą, a Dan powiedziała że mogę się z nimi zabrać, więc jadę z nimi - uśmiechnąłem się i podszedłem do łózka na którym leżała Emma i karmiła Darcy


                                                            **Następnego  dnia**

- ten jest ładny - odezwała się dan i podeszła do wózka, który najwidoczniej wpadł jej w oko -Liam a ty co o nim myślisz ?
- ładny- uśmiechnął się - to weźmiemy ten wózek i jeszcze trzeba poszukać jakieś łóżeczko i fotelik do samochodu
- wiem kochanie wiem - pogłaskała go po ramieniu
- no to dobrze że wiesz - pocałował ją - Harry a ty który bierzesz ?- zapytał
- chyba ten - wskazałem na fioletowo szary wózek 
- no też ładny- powiedzieli razem
-miejmy nadzieję że Emmie sie spodoba, bo wtedy ja nie wiem co zrobię.
- spodoba jak się Dan podoba to jej też będzie 
- miejmy taką nadzieję
- no to bierzemy i idziemy za nosidełkami  - powiedział Liam
- no tak - powiedziała Dan.
Kupiliśmy te wózki i poszliśmy szukać nosidełek.
- macie już coś - zapytałem Liama
-jeszcze nie a ty ?
- nie
- ej chłopaki chodźcie - zawołała nas Dan
- znalazłaś jakieś - odezwał się Liam
- no popatrz ładne - wskazała na nosidełko 
- ładny - bierzemy i jedziemy do domu trzeba pokojem się zająć nie Harry, a no właśnie robiłeś juz coś w pokoju dla małej ?- spojrzał na mnie
- nie dzisiaj dopiero zacznę, muszę pomalować ściany i meble kupić, a później je poskręcać 
- a no to powodzenia, samemu - zaśmiał się
- zadzwonię do Louisa - usmiechnąłem się
- no to tym bardziej powodzenia.
Chodziliśmy jeszcze po sklepach i wróciliśmy do domów. Napisałem sms-a do Em że już dzisiaj do niej nie przyjadę bo będę zajęty pokojem Darcy.
Później zadzwoniłem po Lou żeby przyjechał mi pomóc.
Zaczęliśmy od malowania ścian, poszło nam to dość szybko we dwójkę, później poskręcaliśmy łóżeczko i te inne potrzebne rzeczy, i udeekorowaliśmy pokój. Louis pojechał do domu chyba po 24, a ja poszedłem sie wykompać i włączyłem jakis film.


                                                   **Tydzień później, Emma **

Ubrałam się i czekałam aż Harry przyjedzie i zabierze mnie i Darcy do domu. Nagle usłyszałam jak drzwi się otwierają, po chwili ujrzałam Harrego.
-hej skarbie - rzuciałam mu sie na szyję - nie mogłeś szybciej przyjechać, ja już chcę do domu 
-hej, nie mogłem spałem sobie - zaśmiał się - jak się miewa moja mała gwiazda - spojrzał na Darcy która leżała w nosidełku.
- dobrze, ona tez już się nie może doczkać kiedy zobaczy swój dom, no i pokój, nie Darcy - podeszłam do niej i pogłaskałam po jej czerwonym  policzku, a ona sie lekko uśmiechneła
- hej kochanie to ja tatuś - podszedł do niej Harry i zaczął z nia rozmawiać, kiedy do sali wszedł lekarz
- dzień dobry państwu
- dzień dobry doktorze, czy już moge zabrą zone i córkę do domu - odezwał się Harry
- oczywiście - usmiechnął sie - ale najpierw proszę tu podpisać - podął Harremu jakąś kartkę, a Styles walnął swój autograf- tera pan może zabrąc żonę i córeczkę - uśmiechnął się i wyszedł z pomieszczenia
-no kochanie wracamy do domu - pocałował mnie i wziął nosidekło z Darcy.


                                     


niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 11

Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam że nie jestem sama w łóżku, nie widziałam twarzy więc się zastanawiałam po chwili przypomniało mi się że wczorajszą noc spędziłam z Niallem.
Postanowiłam  że zrobię mu śniadanie wstałam z łóżka poszłam do łazienki wzięłam kąpiel ubrałam się i zeszłam na dół. Na dole nikogo nie spotkałam, byłam zupełnie sama więc wzięłam się za robienie jajecznicy. Zajęło mi to 15 minut kiedy wszystko było gotowe ruszyłam na piętro weszłam do pokoju w którym znajdował się blondyn. Kiedy weszłam chłopak jeszcze spał, usiadłam na krawędzi łóżka i pogłaskałam  go po policzku chłopak to poczuł bo otworzył oczy.
- hej - przywitałam go miło
- hej jak się spało kotku - zarumieniłam się a chłopak to zauważył - jesteś słodka jak sie rumienisz - ja tylko zachichotałam
-  chodź na śniadanie
- śniadanie - chłopak zerwał się z łóżka i pobiegł na dół a ja ruszyłam za nim 

                                                                    **Harry**


Przyglądałem się śpiącej Em, wygląda tak słodko kiedy śpi, że aż żal ją budzić. Czasami jak tak na nią patrzę  nie mogę uwierzyć że to ona będzie matka mojego dziecka. Rozmyślałem sobie jeszcze jakąś chwilę kiedy nagle dziewczyna otworzyła oczy.
-hej skarbie jak się czujesz ? - zapytałem
- całkiem dobrze kochanie, dziękuje że się troszczysz, ale nie potrzebnie  - uśmiechnęła się lekko
- nie mów tak będę się o ciebie troszczył aż do końca rozumiesz, bo w końcu jesteś moją  żoną.
- kocham cię - pocałowała mnie
- ja ciebie, was też - pogłaskałem ją po brzuchu
- nie mogę się już doczekać kiedy  się urodzi - zaczęła masować się po brzuchu
- tak samo ja, kiedy będziemy chodzili razem na spacery, kiedy będę uczyć ją jeździć na rowerze
- Harry - mówiła- będziesz wspaniałym ojcem -przytuliłem ją

                                                                    **Emma**

Strasznie kocham Harre'go, nie wyobrażam sobie życia bez niego, nie można go po prostu nie kochać, ta troska,  miłość do mojej osoby to coś pięknego.
Ubrałam się i zeszłam na dół, zjadłam śniadanie, zdziwiło mnie że nie ma Harre'go, nic nie mówił że wychodzi, co bardzo mnie zdziwiło bo zawsze mówił jak wychodził. Próbowałam do niego zadzwonić, ale nie wziął telefonu, postanowiłam że poczekam na niego i poczytam sobie książkę puki spokój, wzięłam jakąś, położyłam się na kanapie i zaczęłam ją czytać. Dochodziła 16 a chłopaka nadal nie było, zaczęłam się martwić, zadzwoniłam już do Liam'a czy Harrego u nich nie ma, powiedział że nie.
Po jakimś czasie usłyszałam jak drzwi od mieszkania się otwierają i ktoś wchodzi do domu,
-hej skarbie  - usiadł na fotelu obok
-gdzie byłeś ? - podniosłam jedną brew i spojrzałam na chłopaka
- ymm...yy.. u chłopaków- zacinał się ale mówił dalej - tak byłem u chłopaków, musiałem z nimi sprawę obgadać

<KLIK>
-u chłopaków powiadasz  -zdziwiłam się - jakoś dzwoniłam do Liama i mówił że cie u nich nie było - byłam ciekawa jak się wytłumaczy - dlaczego kłamiesz - odłożyłam książkę i wstałam z kanapy i spojrzałam na chłopaka - no powiedz gdzie byłeś !- chłopak milczał - nic nie powiesz !, a może jednak masz coś mi do powiedzenia co ?! - nadal milczał - no powiedz coś - szturchnęłam go
- Emm.. - opuścił  głowę na dół - byłem u Caroline - wydukał
- wiedziałam - uderzyłam go w policzek, po czym pobiegłam na piętro, wyciągnęłam z szafy walizkę i zaczęłam się pakować


                                                                   **Harry**

Byłem załamany nie wiem dlaczego to zrobiłem, nie wiem po prostu nie wiem, po co jechałem do tej pieprzonej Caroline, po co mi to było.
Pobiegłem jak najszybciej do góry, kiedy wszedłem do pokoju zobaczyłem pakującą się  Emme.
- Em przepraszam, wybacz mi - podniosłem ją z podłogi - skarbie ja cię przepraszam nie wiem dlaczego tam pojechałem, wybacz - mówiłem przez łzy
- zostaw mnie - wyrywała się i kończyła pakowanie, również płakała - nie wybaczę ci tego rozumiesz !! nigdy !!-spojrzała na mnie i  wykrzyczała mi prosto w twarz, załamałem się jeszcze bardziej, uklęknąłem na ziemi i schowałem twarz w dłonie. Emma wzięła walizkę i zeszła na dół, nagle usłyszałem jak krzyczy, szybko zbiegłem na dół i zobaczyłem jak Emma opiera się jedną ręką o ścianę, a drugą trzyma za brzuch, podbiegłem do niej i złapałem, aby nie upadła
- Emma co się dzieje - pytałem zdenerwowany prowadząc ją do salonu i sadzając na kanapie
- HARRY WODY !! WODY MI ODESZŁY !! - krzyczała - DZWOŃ PO KARETKĘ !!- szybko chwyciłem za telefon i wybrałem numer pogotowia
- dzień dobry moja żona rodzi - mówiłem zdenerwowany i trzymałem Emm za rękę, kobieta z którą rozmawiałem uspokajała mnie i kazała podać adres, szybko to zrobiłem, a kobieta powiedziała że będą niedługo, po czym się rozłączyła.


                                                         **Emma**

Zeszłam na dół kiedy nagle poczułam jak coś ze mnie wypływa i strasznie boli mnie brzuch, spojrzałam w dół i okazało się że odeszły mi wody, zaczęłam krzyczeć, po chwili zobaczyłam Harrego który prowadzi mnie do salonu. Usiadłam na kanapie, a on dzwonił po karetkę, po 20 minut przyjechała zabrali mnie do szpitala i od razu na porodówkę.
Czułam jak Harry ściska moją rękę.
- niech pani prze i oddycha głęboko - mówił lekarz, a ja tak robiłam
-Harry !!!!!- krzyczałam
- tak kochanie - podszedł bliżej
- pamiętasz jak dzisiaj rano mówiliśmy że chcemy już Darcy na świecie
- jasne że pamiętam kochanie i co ? - było po nim  widać że nie wie o co mi chodzi
- no to chyba nas posłuchała, bo chce się  wydostać AAAAAAAAAAAAA !!!!!- KRZYCZAŁAM - HARRY !!


                                                                     ***
Po trzy godzinnym porodzie byłam wyczerpana, chciałam odpocząć, ale nadal nie mogłam uwierzyć w to co się stało, że już urodziłam, co prawda za wcześnie, ale najważniejsze  było to że dziecko jest zdrowe.


                                                                    **Harry**

Emma spała a ja dzwoniłem do Liama :
- Liam mam wiadomość Emma urodziła
- co ale jak to już - zdziwił się
- tak jesteśmy w szpitalu Darent Valley w sali 23 czekamy- rozłączyłem się i podszedłem do inkubatora gdzie leżała nasza mała pociecha, była tak malutka że jak bym miał ją wziąć  teraz na ręce to bym się bał że jej coś zrobię. Zacząłem po cichu do niej mówić tak aby nie obudzić Em, mała patrzała na mnie tymi małymi oczkami i pomrukiwała coś, nagle poczułem rękę na swoim ramieniu , odwróciłem się i zobaczyłem że to Emma
- obudziłem cie przepraszam - pocałowałem ja w czoło - jest piękna prawda
- jest niesamowita, tak jak ty - uśmiechnęła się lekko chodź było po niej widać że nadal jest wyczerpana - Harry zawołaj pielęgniarkę
- coś cię boli - spojrzałem na nią przerażony
- nie nic się nie dzieję, ale proszę zawołaj
- no dobrze już idę, zaraz wracam - zawołałem pielęgniarkę i zaraz była w pokoju
- słucham ? - powiedziała stojąc już w sali
- czy mogę wziąć małą na ręce - zapytała Em
- oczywiście - kobieta uśmiechnęła się i wyciągnęła małą z inkubatora, po czym dała Emmie
- jeśli będę jeszcze państwu potrzebna proszę zawołać - powiedziała i wyszła
- słodko wyglądacie - usiadłem na krześle które stało obok łóżka - mogę wam zrobić  zdjęcie - czekałem na odpowiedz
- możesz - uśmiechnęła się lekko, a ja zrobiłem im zdjęcie - chcesz ją potrzymać - spojrzała na mnie
- jasne że chcę, własnej córki nie chciałbym potrzymać - powiedziałem i odebrałem  od Emmy małą
- gdzie masz telefon - zapytała
- na stoliku a po co ci ?
- chcę to uwiecznić- uśmiechnęła się i zrobiła zdjęcie. Po 15 minut zjawili się Liam, Danielle i Louis z Eleanor.
- o jaki tatuś - usłyszałem głos Dan - o boże jaka ona słodziutka, jak mamusia no nie Liam
- masz rację a ni trochę nie podobna do Harre'go - zaśmiał się
- zobaczysz jeszcze zdążę zrobić dzieci które będą podobne do mnie - uśmiechnąłem się i spojrzałem na Em
- a ty jak się czujesz kochana - tym razem odezwała się El
- jestem wyczerpana - opadła głową na poduszkę
- a ile trwał poród - dodała brunetka
- trzy godziny - odezwałem się
- no to musiałaś się  nieźle wymęczyć  - powiedziała Dan
- i to jak
- najważniejsze że już po wszystkim - powiedział Liam

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci skomentować :)


czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 10

.. spójrz jak on na ciebie patrzy
- jak na przyjaciółkę - powiedziała
- nie jak na przyjaciółkę jak na nikogo innego, Agnes zrozum on cię kocha i to nawet głupi zauważy
- tak Perrie ma racje, musisz z nim porozmawiać - Danielle
- ale jeśli to nie prawda wyjdę na idiotkę
- jesli ty nie pójdziesz my pójdziemy prawda Dan - spojrzałam na dziewczynę
- nie wolę sie upewnić sama, ale dziękuje wam dziewczyny - przytuliłyśmy się , kiedy nagle do nas podbiegł blondyn
- Agnes chodź do nas bo nam nudno - ukucnął przy dziewczynie
- wiesz Niall jakos nie mam dzisiaj ochoty wolałabym się trochę poopalać
- nie ma tego dobrego idziemy do wody - chłopak przewiesił ją przez ramię i zaniósł do wody
- Niall puść mnie - krzyczała ale i tak wylądowała w wodzie
- i co a ona nam nie wierzy widać jak go ciągnie do niej - powiedziałam do Dan
- no mówić jej to nie słucha uparta- uśmiechnęła się


**Harry**

Kiedy wróciliśmy do domu kazałem Em położyć się do łóżka. Dziewczyna to zrobiła a ja poszedłem zaparzyć jej herbatę i zaniosłem jej do pokoju. Em siedziała na łóżku i poprawiała poduszki.
- ej zostaw to ja to zrobię - odłożyłem kubek na szafkę nocną i poprawiłem jej poduszki a dziewczyna położyła na nich swoja głowę po czym zaraz zaczęła się wiercić
- nie wygodnie mi - usiadła na łóżku
- było zachodzić w ciąże - pokazałem  jej język
- ej ja tego dziecka nie zrobiłam sama
- no a kto przecież nie
- no pewnie ze nie ty listonosz
- co zdradziłaś mnie jak mogłaś foch - odwróciłem głowę przy tym się  śmiejąc
- ale śmieszne wiem że od początku nie chciałeś tego dziecka i nadal nie chcesz  - kiedy to usłyszałem nie mogłem uwierzyć ze usłyszałem to z jej ust gwałtownie się do niej odwróciłem
- jak możesz tak mówic chcę tego dziecka bardziej niż czegokolwiek na świecie - przytuliłem ją
- Harry mam taka nadzieję  bo wiesz że bez ciebie sobie nie poradzę- przytuliła się do mnie
- nie bój sie nie zostawię cie samej - odezwałem sie lekko od niej i pocałowałem w czoło
- no to może coś chcesz obejrzeć czy wolisz spać- zapytałem
- wiesz nie jestem aż tak zmęczona wolę obejrzeć film
- no to co chcesz oglądać - wstałem i podszedłem do szafki która stała na przeciw łóżka
- no może ty cos wybierz
- no to może - zacząłem przeglądać płyty - ymm....  "Poradnik pozytywnego myślenia"- spojrzałem na dziewczynę
- czemu nie dawno tego nie widziałam - wstałem i włożyłem płytę do DVD po chwili  film się zaczął



**Agnes**

Rozmawiałam sobie z dziewczynami kiedy nagle do nas podszedł Niall powiedział zebym poszła do wody ale ja wolałam się opalić w pewnej chwili przewiesił mnie przez ramie i zaniósł do wody krzyczałam ze ma mnie puścić ale i tak wylądowałam w wodzie.
- Horan zabije cię - krzyczałam na chłopaka 
- spokojnie  z cukru nie jesteś - powiedział Zayn
- a ty go nie broń - wkurzyłam sie ale zrobiłam im tą przyjemność i powygłupiałam sie trochę z nimi po 30 minutach wróciła do dziewczyn
- i co mówiliśmy - powiedziała Perrie
- co masz na myśli
- no o tym że Horana ciągnie do ciebie -dodała
- nie widziałaś jak na ciebie patrzał- tym razem odezwała sie Peazer
- nie widziałam byłam za bardzo zdenerwowana - zażartowałam sobie - nie no coś tam widziałam  - uśmiechnęłam się. Rozmawiałam sobie jeszcze z dziewczynami ale przerwali nam chłopcy
- co tak siedzicie chodźcie do wody- powiedział Zayn
- ja nie idę zimna woda - powiedziała Pez
- jaka zimna staniesz koło mnie i będzie ci ciepło- przytulił się do dziewczyny - no wiesz bo jestem gorący - dodał a wszyscy wybuchliśmy  nieopanowanym śmiechem - no co mówię prawdę tylko spójrz na mój kaloryfer - odkleił się od dziewczyny i pokazał swój jak on  to nazwał " kaloryfer".
- dobra zmywamy się do domu bo się późno robi i chłodno - powiedziała Agnes
- to ja cię mój skarbie ogrzeję - powiedział Niall i poruszał brwiami. Kiedy to usłyszałam prawie zamarłam 
- uuuuu Nialler - powiedzieli wszyscy 
- no co - powiedział i położył swoja rękę na ramieniu i tak szliśmy do samochodu

                                                                ***


Siedziałam w pokoju i czekałam aż zwolni się łazienka. Usłyszałam jak ktoś wychodzi z łazienki więc szybko podniosłam swoje cztery litery i weszłam do łazienki. Wykapałam się i ubrałam się i wyszłam z łazienki na korytarzu spotkałam Nialla posłałam mu słodki uśmiech po czym załapałam za klamkę od drzwi swojego pokoju, ale poczułam jak ktoś łapie za nadgarstek to był blondyn.
- Niall o co chodzi - spojrzałam chłopakowi w oczy a ten nic nie odpowiedział tylko wbił się w moje usta, chłopak otworzył drzwi od mojego pokoju nie przestając mnie całować wszedł do pokoju  po czym trzasnął drzwiami i położył mnie na łóżku i tak zaczęła się nasza upojna noc, po stosunku zasnęliśmy bez słowa.